We wtorek, dziesiątego dnia czekał nas kolejny dzień pełen wrażeń. Wstaliśmy bardzo wcześnie, bo około 5.00. Godzinę później, o 6.00 wraz z opiekunami, pilotem i przewodnikiem wyjechaliśmy na wycieczkę na wyspę Skiathos. W drodze do portu Achillion mogliśmy rozkoszować się przepięknymi widokami na czele z szaro – zielonymi czuprynami drzew – gajami oliwek. W porcie weszliśmy na statek i wypłynęliśmy w rejs z naszym szkolnym kapitanem – panią dyrektor. W trakcie rejsu podziwialiśmy góry i mieniące się tysiącami barw Morze Egejskie. Na pokładzie uczniowie mogli potańczyć w rytmach polskiej i greckiej muzyki. Oj działo się, działo i trzeba przyznać, że grupa świetnie bawiła się i integrowała z innymi uczestnikami wycieczki.
Wyspę Skiathos zwiedzaliśmy razem z przewodnikiem. W tym bajkowym miejscu znajduje się ponad 60 przepięknych plaż. W mieście przeszliśmy się urokliwymi, wąskimi uliczkami mijając typowe białe domki z niebieskimi okiennicami, by poczuć prawdziwie grecki klimat. Weszliśmy też na wieżę zegarową – punkt widokowy, z którego można podziwiać okolicę.
Po przepysznym obiedzie wypłynęliśmy na jedną z największych i najładniejszych plaż wyspy – Koukounaries, której piasek mieni się w promieniach słońca. Koukounaries beach to plaża szyszek, gdyż otoczona jest sosnowym lasem, który dosłownie wdziera się na piaszczysty teren nad samym brzegiem, w związku z czym jest pełen sosnowych igiełek.
Nasza „erasmusowska grupa” korzystała tu ze słonecznych kąpieli, a chętni uczniowie mieli mega wrażenia płynąc pod czujnym okiem opiekuna na pontonach ciągniętych przez łódź motorową.
Po pobycie na plaży wyruszyliśmy w rejs powrotny i to nie był koniec wrażeń, gdyż po drodze przywitały nas wyskakujące z morza niedaleko statku – sympatyczne delfiny. Mogliśmy też podziwiać przepiękny zachód słońca, które powoli skrywało się za górami.
Wieczorem dojechaliśmy do hotelu, gdzie czekała na nas już kolacja, a po niej odpoczynek.